sobota, 31 sierpnia 2013


 - sałatka z pomidorem, sałata i cebulą - ok 35 kcal

 - kanapka z szynką i....Ketchupem - ok. 100 kcal
 - zupa - 83 kcal
- jabłko
- chrupki - 150 kcal
- kotlet - 250 kcal
- 2 pierogi - 180 kcal
- czekolada - 40 kca;

= 838 kcal!!!!!!!!!!!!!!!!/650 kcal -  kurwa. Jaka ja jestem beznadziejna. Nie potrafie nie jeść. Staram się, cholernie ale mi nie wychodzi. Gdy nie ma mnie w domu mogę nie jeść nawet cały dzień - nie czuje tego. W domu jednak przeczyszczam systematycznie lodówke. NIe umiem się opanować. Jeszcze moja babcia co chwile podtyka mi coś pod nos. Kłócę się z nią. Ona daję mi spokój ale potem to ja już nie wytrzymuj. Mam tak tego cholernie dosyć!!!! Prosze, błagam niech mi ktoś pomoże. Musi mi się udać. Cholernie tego potrzebuje, boję się, że sama nie dam rady






Dziś weszłam na wagę i jest 50,5 kg - już mi się to zdarzało ale zazwyczaj efekt bardzo krótko się utrzymywał. Może jak wejdę wieczorem to będę miała już 51 albo nawet 52 kg. Nie mogę jeść. Muszę o tym pamiętać. Teraz mam zaparzoną herbatkę ale jestem bardzo głodno i boję się, że szybko pęknę. W lodówce nie ma już żadnych dietetycznych serków, jogurtów, produktów - same tłuste rzeczy......... :/



czwartek, 29 sierpnia 2013


TRZEBA DAWAĆ Z SIEBIE ILE SIĘ DA!!!





rano:
Takie mam poczucie, że dziś bd wszystko ok. Jeśli nie zawale,. Na wadze wreszcie 1 kg mniej. Już wcześniej czasami mi się pojawiał ale teraz utrzymuje się. Jestem zadowolona. To mnie motywuje. Chce chudnąć, dążyć do perfekcji. Musi mi się udać, jeśli teraz zawale to tak jak bym przegrała w walce z samą sobą.  A JA NIE CHCE PRZEGRAĆ!!!

dzisiaj:
- sałatka owocowa
- 1/4 sera - 45 kcal
-chlebek - 80 kcal
- 1/4 sera - 45 kcal
- pół pomidora
- ketchup - 75 kcal
- polędwica sopocka x dużo - 20 kcal x 8 - 160 kcal
-owoce(arbus, maliny, borówki)

=  405 kcal/500kcal

Najgorsze, ze dzień jeszcze długi....

.........................................................................
KURWA!!!! Jak czytam to co napisałam wyżej to aż mi się nie chce wierzyć, że tak się rano czułam. ZAWALIŁAM - znowu. Zjadłam dużo........... 6 łyż ryżu, owocową sałatke i......coś tam jeszcze. Już nie mogę. Najgorsze, że to nawet nie był napad bo jadłam przez cały dzień. Ciągle żygałam. Teraz strasznie mnie boli przełyk i wgl. Ale nie mogłam się powstrzymać. CZEMU MUSIAŁAM TYLE WPIEPRZYĆ???!!!

środa, 28 sierpnia 2013


Staram się naprawdę....ale jest ciężko. Teraz to nawet głodu nie czuje. Mało jadłam ale potem gdy weszłam do domu to  nie wiem czemu ale zjadłam 2 kromki ciemnego chleba i ...... dużo plastrów szynki i to jeszcze z............ketchupem. Nie rozumiem tego. W ogóle to ja ostatnio nie przepadam za mięsem no i jeszcze ten ketchup - to obrzydliwe

- 2 kostki gorzkiej czekolady - 60 kcal
- gotowane warzywa, niestety polane bułką - starałam się jak najbardziej by zjeść jej jak najmniej
- 2 kromki chleba ciemnego
- szynka i ketchup - bleeeeeeeeeee........

+ owoce, sporo owoców...........

wtorek, 27 sierpnia 2013


Dziś miałam taki sobie dzień. Na śniadanie nie zjadłam nic, potem troche się wszysko popsuło bo moim rodzicom zachciało się zamuwić jedzenia z jakieś tradycyjnej polskiej restauracji.... wybrałam zupę gulaszową (nie komentuje tego, po prostu tak musiałam). Cały ten tłusty płyn wylałam jak tylko mogłam, zjadłam tylko te gotowane warzywa i parę kawałków mięsa.

- Zupa gulaszowa(130 kcal / 250g)  a właściwie to co z niej zostało - nie wiem  ile to mięso i warzywa mogły mieć kcal, dlatego liczę połowe 75kcal
- 1,5 kostki gorzkiej czekolady Wedla - ok 45 kcal
- troszeczkę bagietki - 25 kcal
-pierogi ruskie x2 - 180 kcal

Nie wiem czy wy liczycie warzywa i owoce?
Pod SGD zawsze pisze, że się tego nie wlicza ale przecież owoce mają bardzo dużo kcal......
Mogłybyście mi powiedzieć jak wy robicie?


zjadłam:  335 /300 kcal - jest dobrze tylko, że do wieczora poję się, że nie wytrzymam

                                                         MUSZĘ BYĆ SILNA!!!

poniedziałek, 26 sierpnia 2013


Na jednym z waszych blogów, drogie motylki, znalazłam zbiór bardzo fajnych porad. Przejrzałam je i część z nich postanowiłam tu umieścić. Ułatwi mi to częsty wgląd w te notatki a może pomoże i wam. Życzę miłej lektury:


  Więc zaczynam nową dietę, szkoda że ogarnęłam się dopiero po śniadaniu :/.........:

 - 250 ml mleka - 150 kcal                    
 - 60 g płatków czekoladowych - 210 kcal
13:00. a ja już zawaliłam. Szkoda gadać. zjadłam obiad i to przeważyło szale. Nawet nie chce tego liczyć bo wiem, że przegrałam. Postaram się już do wieczora tylko na herbacie zielonej i wodzie

Trzymajcie się i nie zapominajcie do czego dążycie!




Przechodzę na tą dietę. Dziś poniedziałek wiec zaczynam. Niestety decyzje podjęłam przed chwilą a jestem już po dość obfitym śniadaniu i nie wiem czy dam rade zmieścić się w dzisiejszym bilansie.




niedziela, 25 sierpnia 2013



Na jednej ze stron znalazłam bardzo fajną tabelkę z kcal. Mam nadziej, że też wam się przyda


Jestem uzależniona. 
Od jedzenia. Jedzenie to nauk jak każdy inny. A właściwie nie, bo jeszcze bardziej niebezpieczny. Każdy uzależniony musi się pilnować. Ale nie w każdym domu jest alkohol, nie każdego stać na papierosy a dilerzy nie kuszą na każdej ulicy, każdym zakręcie tak jak cukiernie, piekarnie, sklepy spożywcze czy butki z hot-dogami. Wiecie co teraz robię pisząc wam o tym wszystkim JEM. A potem płaczę i się użalam. JESTEM ŻAŁOSNA. Przypominam nędzną karykaturę człowieka. Karykaturę pięknych i silnych dziewczyn. Staram się znienawidzić jedzenie ale na razie nienawidzę tylko siebie samej. Jestem obrzydliwym grubasem. I ciągle jem..... Chce przestać. Maże o tym by ktoś zabrał mi to jedzenie, bym przestał jeść. Co mam robić?!?!?!?. Znowu przytyłam. Całe 0,5 kg. Nie potrafię już nic na to poradzić. Od 2 miesięcy nie zrzuciłam nawet grama. Jestem beznadziejna.

czwartek, 22 sierpnia 2013


Zawaliłam. Nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć. To nie chodzi o to że byłam głodna ale po prostu musiałam..... Nie chce tego tłumaczyć, nie mam na to siły. Nie chciałam by tak się stało ale pewna wydarzenia uniemożliwiły mi inne zachowanie się. Jestem zmęczona tak strasznie zmęczona..... Ale musze zrobić jeszcze brzuszki, posprzątać w pokoju (jutro przyjeżdża do mnie koleżanka) a poza tym bardzo rano muszę wstać..... Walczę już od 2 miesięcy z małymi porażkami i sukcesami ale czuję się już strasznie zmęczona, mam dość wymiotów i wyrzutów. Chyba muszę zmienić trochę swój system.

środa, 21 sierpnia 2013


21.08
   - pół bułki z dżemem morelowym - 90 kcal + 21 kcal
   - porcja ryżu x 2- chyba ok 70 g - 210 kcal
   - gotowany kotlet (w domu były schabowe ale poprosiłam by mojego ugotowali zamiast smażyć) - nw ile        to może byc kcal wiem że kotlet schabowy to ok 140 kcal ale mój był bez panierki i gotowany
   - pół pomidora(była mizeria = nie jem śmietany) - 19,5 kcal
   - jabłko małe - ok 100 kcal

      440 + ten kotlet - masakra wiem:( ale początki nigdy nie są łatwe...... A najgorsze że do wieczora jeszcze daleko............

Robiłam nożyce ale wyjechałam na obóz, dobrze mi szło ale zdecydowałam że wezmę się teraz za brzuszki.
Najpierw chciałam zwiększać ilość o 5 i robić 2 serie ale teraz zdecydowałam się że będe robiła po 3 + może jakieś bonusy ;)
19.08 - 25 x 3 - zaliczony
20.08 - 30 x 2 - jeszcze stare postanowienie
///////////////////////////
21.08 - 35 x 2 + 50 x 1 - zaliczony
22.08 - zawaliłam
23.08 - zawaliłam
24.08 - 20 x 1 - zawaliłam
25.08 - 40 x 3 - zaliczyłam
26.08 - 45 x 2  + 50 x 1 + 100 x 1 - zaliczony
27.08 - 50 x 3 - zaliczone
28.08 - 55 x 3 - zaliczone
29.08 - 60 x 3 + 65 x1 - zaliczone 
30.08 - zawaliłam
31.08 - 65 x 3 - zaliczone
1.09 -zawaliłam
2.09 -zawaliłam
3.09 -zawaliłam
4.09 -zawaliłam
5.09 -zawaliłam
6.09 -zawaliłam
7.09 -
8.09 -


Jest ciężko, nie dlatego, że nie mogę tylko dlatego, że mam cholerne zakwasy.
              Jeść boli, to znaczy, że wszystko jest ok

Nie wiem czy dobrze robię tworząc tą stronę. Przeglądałam już wiele wspaniałych blogów motylków ale ostatnio mi to już nie wystarcza. Chce bardziej zaangażować się w nasz świat. Robię wiele..... ale może jeszcze ciągle za mało. Staram się być perfekcyjna i doskonała. Zobaczymy co z tego wyniknie. Ja na pewno będę się starała wytrwać bo wierzę że to ma sens.


Na początek trochę thinspiracji:








                                             Trzymajcie się ciepło i wierzcie w to że możecie