poniedziałek, 13 stycznia 2014


Zawieszam bloga

Nie bd umieszczać tu postów dopóki nie osiągnę chociaż małego sukcesu.
Prawdopodobnie bd obserwować wasze blogi ale i tego nie obiecuje.
Muszę podjąć wreszcie decyzje czy się ogarnę i wreszcie schudnę czy na zawsze już bd grubym grubasem. Nie bd tu na razie pisać, wstyd mi za siebie. Nie chce byście czytały o mojej porażce.
 Cieszcie się ze swoich sukcesów, wkładajcie w to całe swoje serce - róbcie to co mi właśnie teraz się nie udaje. Może kiedyś bd zwycięzcom ale na pewno to jeszcze nie ten dzień. Żal mi sb. Jestem beznadziejną świnią i nie umiem tego zmienić. Nie mam takie zapału jak dawniej, osiadłam na laurach wygrywając bitwy ale przegrywając wojnę. Marnowałam tylko czas mając nadzieję, że mi się uda.

Trzymajcie się chudo, dajcie z sb wszystko i najważniejsze - nie poddawajcie się :****


W ogóle to jestem już zmęczona tym że ciągle zawalam.


No cóż do weekendu było świetnie. W weekend jak zwykle wszystko się powaliło :(

Ja sama już nw - chce schudnąć, wiem jak to zrobić ale ...
no właśnie ale co?
sama już nw jak to ze mną jest. Nw czemu sb zawsze odpuszczam - może brak mi motywacji?
A może tak na prawdę mi na tym nie zależy?
Przecież to bzdura, naprawdę tego chce tylko ... no właśnie tylko co?


sobota, 4 stycznia 2014


ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.
ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM. ZAWALAM.


Co mam powiedzieć. Ciągle chodzę i żre jak świnia. cały czaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaas.
Dzisiaj zjadłam uwaga uwaga:

- 4 babeczki czekoladowe z kremem !!!!!!!!!!!!!!!
- kanapkę z mięsem i okrórkiem
- dwa talerze zupy
- trzy talerze makaronu
- jabłko
- kawa

To jest jakaś porażka!!!!!!!!!!!!
Do tego 0 ruchu od trzech dni!
Jak tak dalej pójdzie to w nic się już nie zmieszcze.
Oczywiście próbowałam wymiotować (wczoraj zrobiłam to chyba 3 razy) ale dziś już nie mogłam. Nie umiem się powstrzymać od jedzenia. Chce jeść. Boję się, że nawet dzisiaj mogę jeszcze zrobić gruntowny przeglą lodówki. To okropne. Dawno nie było tak  źle.