niedziela, 23 marca 2014



Dobra, biorę się w garść. Napisze wam o WSZYSTKIM czego się dopuściłam w ostatnim okresie. ŻAŁUJE TEGO CHOLERNIE !!!!
Przez to wszystko przytyłam. Tak właśnie przytyłam. I to ile?

PRZYTYŁAM 5 KG W CIĄGU TRZECH MIESIĘCY !!!

Nie mam już siłt patrzeć na swoje tłuste cielsko więc biorę się w garść. Nie uwierzycie co zrobiłam przez ostatnie dni ( czyt. czwartek, piątek, sobota) zjadła - 3 ŚREDNIE SŁOIKI NUTELII ! - i to zupełnie sama!
To było tak, że poszłam niby na spacer a tak na prawdę pobiegłam do sklepu po to zabójstwo a potem jadłam (obżerałam się) tym prosto ze słoika i tak cały czas. 
Teraz patrze na swoje grube cielsko o wadze 55 kg - nigdy tyle nie ważyłam !
Wiem, na pewno to skrytykujecie. Ale dobrze. Sama się krytykuje. To co zrobiłam było wstrętne. Jestem grubym wieprzem. Mam obleśnie nogi - po mojej szparze nie ma już nawet małego śladu. JESTEM OHYDNA. 
Musze się wziąć w garść. Najgorsze, że napady to u mnie ostatnio codzienność. Nie jestem wgl głodna a jednak bez przerwy chce jeść. Nigdy nie czuję się nasycona. Zawsze coś jeszcze mogę zmieścić. To okropne. Chwilami sama się siebie boję. Tak jak wam wspominałam - rzygać już nie jestem w stanie bo to wgl nie chce ze mnie wyjść. 
Dlatego prosze was o wsparcie - może miałyście podobnie? jak sobie wtedy poradziłyście? Ja na prawdę nie chce jeść a nie wiem czemu ale to ciągle robię. TO OKROPNE, OBRZYDLIWE I ŻAŁOSNE. 
Błagam pomóżcie mi jakoś i poradcie coś




6 komentarzy:

  1. Do kogo masz żal? Kochana przecież sama to wszystko zjadłaś... Nie czujesz się nasycona? Znam to doskonale. Zapchaj się warzywami, surówkami, wodą, ale na litość boską nie nutellą!
    Uciekaj od lodówki, jedz tyle ile jest Ci potrzebne. No dziewczyno przecież chcesz osiągnąć sukces tak?
    Wiem, że jedzenie kusi, ale jeśli się mu poddasz to będziesz jego niewolnikiem. Też tak miałam. Ja jadłam z nudów, nie byłam głodna, ale co rusz kierowałam się w stronę kuchni coś skubnąć. Znajdź jakieś zajęcie, nie myśl o jedzeniu. Nie możesz sobie pozwalać na zawalanie. Rozumiem dzień słabości. Dwa. Jesteśmy tylko ludźmi. Ale teraz wstawaj tak? :)
    A teraz uciekaj do ćwiczeń:)
    Trzymaj się mam nadzieję, że będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powiem, żebym kiedykolwiek miała taka przygodne jak Ty. Swoją dietę odchudzająca zaczęłam dopiero w styczniu tego roku, więc to dopiero trzy miesiące. Jednak w chwilach słabości zawsze staram się wybrać mniejsze zło, jeśli już muszę. Sama robię sobie zabójcze jedzenie. Że tak powiem. Przynajmniej nie jest chemiczne.
    Jeśli masz ochotę na słodkie - jedz gorzką czekoladę. Powinno Cię przesłodzić po jednym pasku gorzkiego wedla.
    Jeśli masz ochotę na coś tłustego - masło orzechowe. Ja poza tym jeszcze lubię naleśniki, no ale zbyt dobre w takiej diecie to one nie są. Zapomnij o frytkach. Nie bierz żadnych fast foodów. To świństwo.
    Jeśli w ogóle odczuwasz głód fizyczny i psychiczny na cokolwiek, to z pewnością zjedz coś lekkostrawnego. Ja w takich wypadkach pochłaniam jogurty; naturalne, owocowe, pitne, twarożki. Zwykle wybieram naturalne i zapycham się do tego suszonymi śliwkami.
    Czasami po zjedzeniu śniadania, albo jakiegokolwiek (nawet sycącego posiłku) mam ochotę wziąć coś jeszcze do buzi. Na mnie dobrze działa przegryzienie świeżego ogórka i wypicie zielonej herbaty. Można też umyć zęby i żuć gumę miętową.
    Jak masz ochotę na mięso - to weź to chude. Gotowane, z zupy, bez skóry, najlepiej z kurczaka albo indyka. Bardzo dobre są też jajka.

    Rozwiązania jakie Ci podałam stosuję w ostateczności. Zawsze najpierw próbuję sie zapchać wodą i zieloną herbatą. Odciąć się od zasięgu jedzenia. Nie trzymam nic takiego w moim pokoju. Mieszkam na strychu i od kuchni dzielą mnie dwa piętra, wiec mam trochę ułatwioną sprawę.
    Możesz też spróbować się czymś zająć. Porozciągać się, poćwiczyć jak masz ochotę. Dobrze działa czytanie książki i oglądanie ulubionego serialu. Lepsze to niż jedzenie. Jednak najproduktywniej mogłabyś zająć umysł nauką. Ja tak robię, ale jak kto woli. ;))

    Czas i tak przeminie, od Ciebie zależy co z tym zrobisz. Postaraj się mieć silną wolę. Wierzę, że Ci się uda. Zgubisz te kilogramy, tylko uwierz w swoje możliwości. Pamiętaj, że dieta to 30 % pięknej sylwetki, wiec zadbaj o jakiś wysiłek fizyczny. To Ci dobrze zrobi. Pociesze Cię też, że skoro tak szybko przybrałaś te kilogramy, to równie szybko możesz je stracić. Szkoda tylko, że to takie niezdrowe dla Twojej skóry, ale coś za coś , jednak. :c
    Trzymaj się xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przejmuj się. Wierze w ciebie. Weź się w garść i powiedz sobie JESEM SLINA TO TYLKO JEDZENIE

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj ;) Jestem tu nowa i dopiero dziś zaczęłam czytać twojego bloga. Dasz radę ! Musisz wziąć się w garść ! Każdy ma dni słabości, ale gdy upadamy, musimy też wstać.
    Trzymaj się.
    Zapraszam na mojego bloga, dopiero zaczynam przygodę z pro aną. http://perfection-be-skinny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam kiedyś taki okres jak ty i wtedy właśnie przytyłam, chciałam coś zmienić i znalazłam się tutaj. Mi wystarczyło to że spojrzałam w lustro i miałam ogromną motywację zrobienia czegoś ze sobą. Mam nadzieję, że się pozbierasz i schudniesz. Powodzenia, jestem z tobą <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodycze to największe jedzeniowe zło! Sam tłuszcz i puste kalorie. Gdy dojdzie już do chwili kryzysu i sięgniesz po coś słodkiego trzy razy przeczytaj skład i zastanów się, czy tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny to coś czego pragnie Twoje ciało. Wyobraź sobie, że każda kostka czekolady, każdy baton, każda słój nutelli wnika prosto do Twoich ud, bioder, brzucha i powiększa je o kilka centymetrów, przekształca się w fałdy. Pobiegnij do lustra, podnieś koszulkę, opuść spodnie i zastanów się, czy potrzebujesz tych słodyczy.
    Jedz zdrowo: warzywa, owoce, nabiał, jajka. Pij ogromne ilości wody i herbat. Sama na diecie jestem od tygodnia. Ochota na słodycze i tłuszcz przechodzi. Ćwicz! Przyszła wiosna, mamy piękną pogodę, wybieraj co tylko lubisz: bieganie, rower, rolki.
    Trzymam za Ciebie kciuki, również wspieram i nakopię w tyłek, jeśli nie będzie tylko lepiej! Trzymaj się :>

    OdpowiedzUsuń