środa, 7 maja 2014


WOW dawno tu nie pisałam.....
 Nie chciałam się przyznać jak beznadziejnie mi idzie.
 Najpierw się udawało schudłam w ciągu 3 dni do 52 kg ale potem była majówka, urodziny i znów warze tyle samo. Nawet nie miałam siły wymiotować. Trochę ćwiczyłam ale niestety głównie ćwiczenia siłowe a nie aerobowe. Widzę tego efekty. Mięśnie są bardziej zarysowane ale tłuszcz nawet trochę nie zniknął. Ehhhhhhhhhh.............
Chyba muszę na nowo ogarnąć swoją tłustą dupę ............



5 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam. też zawalałam. Musimy sie ogarnąć kruszynko i postarać. Damy radę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też dawno tu nie było. to co walczymy razem? Wakacje zaraz! Uwaga uwaga! Krótkie spodenki czekają w szafie! Smutno im będzie jak będą tak leżeć na dnie;c

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę Ci tych 54kg. ja, jeśli ważę jakieś 60kg to to byłby cud.
    ja boję się ćwiczyć, ze względu na te mięśnie. wiadomo = chcę być chuda, nie umięśniona.

    trzymaj się chudziutko, kruszynko. mam nadzieję, że dasz radę. tfu, ja to wiem! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem tu po raz pierwszy, ale podoba mi się Twój blog wiec zostaje tu na dłużej. Oczywiście zapraszam też do mnie. ;)
    Piękna waga... A co do majówki.... no tak to są chyba jej uroki... ;/ ale wiem, że bedzię dobrze.
    3mam kciuki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. ejej ja tez niestety zawalalam, ale trzeba sie szybko ogarnac, bo za niedlugo wakacje i co ? jak sie pokazemy w pieknych strojach, a ja za miesiac komers wiec tym bardziej ;c aloe damy rade, musimy <3
    trzymaj sie slonko ;*

    OdpowiedzUsuń