poniedziałek, 14 października 2013

Ostatnio nie mogłam sie zebrać żeby coś napisać. Wchodzilam na swojego jak i wasze blogi ale czułam takie zniechecenie ze nie byłam w stanie nic napisać. Zawalilam dietę
Znów poklucilam sie z matka z ojcem tez jest jakoś tak dziwnie, pozatym spowrot sięgam po fajki a moje oceny nigdy nie były tak złe. Czuje ze nie mam komu powiedzieć o tym co mnie dreczy. Nikt za mną nie stoi i mnie nie wspiera. Czuje ze nawet nie mam motywacji dla której chciałabym sie starać. Dopiero uświadamiam sb ze jedyne co ma sens to utrata wagi. Skoro nie mam na czym innym sie oprzeć to zostaje Ana. Ona zawsze nas przygranie, można na nia liczyć. Nie zostawia nas. To my od niej od chodzimy na rzecz mniejszych niepotrzebnych słodkości której sprawiają ze wszystko na nowo traci sens. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz